Ostatnia mila to finalny etap długiego łańcucha dostaw – odcinek trasy, który muszą pokonać dostawcy, by doręczyć odbiorcy przesyłkę. Zgodnie z raportem CapGemini to właśnie droga z magazynu do klienta pochłania lwią część kosztów dostawy, czyli aż 41%. Czy jednak istnieje sposób, aby ograniczyć te wydatki?
Chociaż nierzadko towary produkowane są w innych krajach, a nawet na innych kontynentach niż adres docelowego odbiorcy, to i tak ostatnia mila okazuje się najbardziej kosztownym etapem trasy. Dlaczego tak jest?
Po pierwsze wpływa na to tzw. “problem komiwojażera”. Jest to swoisty dylemat matematyczny, zgodnie z którym przewoźnicy starają się wyznaczyć możliwie najkrótszą drogę pomiędzy poszczególnymi punktami dostaw w celu ograniczenia kosztów i bez wielokrotnego odwiedzania miejsc doręczenia. To nie zawsze jest możliwe, ponieważ czasami odbiorcy nie są obecni w wyznaczonym miejscu o wyznaczonym czasie i trzeba podejmować kolejne próby doręczenia przesyłki. Ponadto klienci niechętnie regulują koszty dostawy i poszukują opcji, w których ona będzie darmowa.
Wiele firm – np. firmy cateringowe – boryka się z codziennymi zmianami trasy, ponieważ klienci rezygnują z ich usług, a także przybywają nowi. Kurierzy i dostawcy zmuszeni są realizować dziennie dziesiątki dostaw, więc wpływa na ich pracę także dynamicznie zmieniająca się sytuacja na drodze, tj. zmiany w organizacji ruchu, zatory drogowe czy brak dostępnych miejsc parkingowych.
Wszystkie wymienione powyżej aspekty powodują, że wydłuża się czas dostarczenia przesyłki, rosną koszty utrzymania pojazdu i zużycie paliwa. Naturalnie oznacza to wzrost kosztów ostatniej mili.
Ostatnia mila stanowi problem dla firm posiadających własną flotę, czyli samowystarczalnych w zakresie dowożenia przesyłek do finalnych punktów destynacji. Optymalizacji potrzebują przede wszystkim:
Współczesny klient oczekuje bezproblemowej dostawy w jak najkrótszym czasie. Poszukuje także opcji, w których nie będzie ponosił kosztów dostawy. Stanowi to problem dla przewoźników, ponieważ generuje wzrost kosztów logistycznych. Na szczęście optymalizacja przy pomocy planerów wpływa na redukcję wydatków. W jaki sposób?
Pozwalają zredukować koszty, związane z utrzymaniem floty pojazdów. Automatyzacja zmniejsza bowiem prawdopodobieństwo występowania błędów ludzkich i skraca czas planowania tras. Oznacza to, że proporcjonalnie maleją koszty z tym związane.
Planery umożliwiają monitorowanie dostaw w czasie rzeczywistym. Dostawcy mają możliwość zgłaszania wszelkich trudności związanych z dostarczeniem przesyłki (np. utrudnienia w ruchu drogowym), co pozwala na szybką reakcję i natychmiastowe rozwiązanie problemów.
Bardzo przydatną opcją jest organizacja w dopasowaniu ładunków do pojazdów. Transport różnych towarów wymaga różnych gabarytów oraz zapewniania często szczególnych warunków ich przewozu. Bez dobrej organizacji przewoźnicy zmuszeni są oczekiwać na zwolnienie danego rodzaju pojazdu, co w sposób oczywisty wymusza wydłużenie czasu dostarczenia. Ta funkcja pozwoli rozwiązać ten problem.
Na koniec należy pamiętać, że automatyzacja wspiera również dobre rozplanowanie dostaw w czasie. Ma to kolosalne znaczenie zwłaszcza w przypadku codziennych zmian trasy, wymuszonych wymienianiem się klientów – a więc również adresów doręczenia przesyłki. Program planuje trasę tak, by dostawa miała miejsce w wyznaczonym czasie i nie było potrzeby nadkładania drogi.
Zatem praca matematyków oraz nowoczesne technologie nie tylko skutecznie usprawniają organizację dostaw, lecz także pomagają obniżyć ich koszt. Korzystają z nich firmy na całym świecie, a efekty dowodzą ich skuteczności.
© 2022 Finanse dla transportu. Wszystkie prawa zastrzeżone. Realizacja strony: Proformat