Po zapowiedzi zniesienia opłat za przejazd krajowymi odcinkami autostrad ogłoszono kolejną znaczącą zmianę w ruchu drogowym. Mowa o zamiarze wprowadzenia zakazu wyprzedzania dla ciężarówek na autostradach i drogach ekspresowych.
Projekt zmian jako pierwsze ujawniło radio RMF FM. Zakazem wyprzedzania mają zostać objęte pojazdy kategorii N2 (do 12 ton) oraz N3 (ponad 12 ton), poruszające się po autostradach i drogach szybkiego ruchu mających po dwa pasy ruchu w jedną stronę. Jeśli pasów będzie więcej, wyprzedzanie będzie dopuszczalne, ale samochody ciężarowe będą mogły przemieszczać się tylko dwoma skrajnymi prawymi pasami. Wyprzedzanie lewym pasem ma być zabronione.
Wejście zakazu w życie zaplanowano na sierpień tego roku, o ile posłowie przyjmą projekt przed końcem lipca.
Kierowców osobówek zmiany w prawie cieszą. Niemal każdy świetnie zna sytuacje, w których wyprzedzające się samochody ciężarowe na wiele kilometrów tamowały ruch drogowy. Inne zdanie mają ci, których zakaz dotknie, czyli przedstawiciele branży TSL. Wypowiadający się dla serwisu auto.dziennik.pl prezes Związku Pracodawców „Transport i Logistyka Polska” Maciej Wroński zwrócił uwagę, że przepisy są bardzo restrykcyjne. Nawet na znanych z dobrej organizacji autostradach niemieckich nie ma bezwzględnego zakazu wyprzedzania. Ruch aut regulują znaki drogowe odnoszące się do konkretnych odcinków trasy. Tam gdzie wyprzedzanie nie stanowi problemu, po prostu nie obowiązują. Z kolei zapis odnoszący się do dróg trzypasmowych jest w gruncie rzeczy martwy, ponieważ w Polsce prawie ich nie ma.
Zdaniem Wrońskiego, zakaz wyprzedzania zwiastuje kłopoty dla branży. Może spowodować opóźnienia w dostawach i zatory na drogach, a także narazić kierowców na kary. Zgodnie z nowym taryfikatorem mandatów, za złamanie zakazu wyprzedzania grozi nawet 2000 zł kary (1000 przy pierwszym naruszeniu) i 15 punktów karnych.
Źródło: Dziennik.pl
Zdjęcie: Markus Spiske/Pexels
© 2022 Finanse dla transportu. Wszystkie prawa zastrzeżone. Realizacja strony: Proformat